28 czerwca

[2] Recenzja - „PORWANA PIEŚNIARKA” Danielle L Jensen

[2] Recenzja - „PORWANA PIEŚNIARKA” Danielle L Jensen



Od pięciu stuleci trolle nie mogą opuszczać miasta pod ruinami Samotnej Góry. Więzi je klątwa czarownicy. Przez wieki wspomnienia o ich mrocznej i złowrogiej magii zatarły się w ludzkiej pamięci. Niespodziewanie pojawia się przepowiednia o związku, który złamie potężne zaklęcie. W Cécile de Troyes rozpoznano kobietę z przepowiedni. Zostaje więc porwana i uwięziona pod górą. Od pierwszej chwili w podziemnym mieście dziewczyna myśli tylko o jednym – o ucieczce. Trolle, które ją uprowadziły, są jednak inteligentne, szybkie i nieludzko silne. Cécile musi więc czekać na właściwy moment.
-------

Gdy tylko zobaczyłam okładkę tej książki w księgarni i przeczytałam opis, wiedziałam że muszę ją przeczytać! Chociażby z powodu motywu trolli, z którym nigdy wcześniej nie miałam styczności. Chyba każdemu z nas kojarzą się one z zielonymi i brzydkimi, a wręcz okropnymi stworzeniami, które nie są zbyt inteligentne i całe dnie siedzą, dłubiąc w nosie. Jednak Danielle L Jensen w swojej powieści ukazuje je jako mądre i sprytne stworzenia wśród których istnieją również nieziemsko przystojne jednostki.


"Czyny są ważniejsze niż słowa."

Cécile to dziewczyna wychowana na wsi. Cechuje ją determinacja i wola walki. Jest odważna i nie ma dla niej rzeczy niemożliwych. Choć z początku może wydawać się bezmyślna, później okazuje się bardzo sprytna i inteligentna. Radzi sobie w każdej sytuacji, nie da sobie wejść na głowę, a przede wszystkim jest strasznie wygadana i dociekliwa. Bardzo ją polubiłam i nawet zobaczyłam w niej trochę siebie.

Tristan to młody książę posiadający dwie twarze. Jedną wredną, chamską i bezwzględną, która jest tylko przykrywką i drugą dobrą, troskliwą i przepełnioną współczuciem, którą pokazuje tylko zaufanym osobom. Muszę przyznać, że go UWIELBIAM i dołączam do listy książkowych mężów, a zapewniam wam że ciężko się tam dostać! Strasznie podoba mi się jego czułość i troskliwość względem Cécile.

Nie mogę nie wspomnieć o bohaterach drugoplanowych. Ogromnie mi się spodobali, zwłaszcza mówię tu o bliźniakach Vincencie i Victorii, którzy wnieśli wiele humoru do książki i byli wspaniałym uzupełnieniem fabuły, a ich "zawody" były czasami komiczne.

Akcja tej książki toczy się bardzo szybko, co nie pozwala nam się nudzić. Czasami jednak przy takim tempie akcji można się trochę zagubić, ale nie jest to rażąco odczuwalne. Poza tym podczas czytania da się wyczuć ten baśniowy klimat, który nie opuszcza nas do ostatnich stron i pozwala szybciej "wgryźć' się w powieść w czym pomaga również lekki i przyjemny styl pisania autorki. Wraz z główną bohaterką stopniowo odkrywamy świat trolli, ich naturę oraz codzienne życie i problemy. Coraz lepiej rozumiemy ich postępowanie i z każdą stroną przekonujemy się do nich coraz bardziej aż docieramy do końca i wciąż nam mało.


"Ludzie zawsze żywią urazę do tych, którzy mają więcej od nich."

Podsumowując "Porwana pieśniarka" to książka przepełniona akcją z bardzo dobrze rozwiniętym wątkiem miłosnym, która zabiera nas w podróż po pięknym, ale też niesprawiedliwym świecie. Bohaterowie są intrygujący i ciekawi. Mimo że książka mi się podobała nie było w niej takiego efektu "WOW" przez który stałaby się moją ulubioną powieścią i nie pozwoliła o sobie zapomnieć, jednak z całego serca mogę wam ją polecić jeśli chcecie spędzić miło czas w magicznym świecie trolli. Z pewnością sięgnę po następne tomy i ponownie wciągnę się w ten baśniowo-trollowy klimat.

MOJA OCENA:  ★★★★★★★★☆☆







19 czerwca

[1] Z GŁOWĄ W KSIĄŻKACH do końca świata i jeden dzień dłużej!

[1] Z GŁOWĄ W KSIĄŻKACH do końca świata i jeden dzień dłużej!



WITAM WAS NA MOIM PIERWSZYM BLOGU W ŻYCIU!

Jak już pewnie zauważyliście blog będzie o tematyce książkowej! Ale chwila, chwila! Skąd nagle nabrałam tyle chęci do prowadzenia takiego bloga? Szczerze powiedziawszy takie chęci mam od ponad 2 lat. Pewnie zastanawiacie się dlaczego zakładam go dopiero TERAZ? A więc dzisiaj siedząc i czytając "Porwaną pieśniarkę" doznałam jakiegoś objawienia i powiedziałam sobie "Kurde, Zuzia jak nie teraz to kiedy?!" i w taki oto sposób spędziłam cały dzień na dopracowywaniu bloga, dobieraniu kolorów i takich różnych duperelkach. Książkowe konto na instagramie posiadam właśnie od tych 2 lat i w dużej mierze to prowadzenie właśnie tego konta przyczyniło się do założenia tego bloga. Na razie jego wygląd nie jest jakiś oszałamiający, ale w miarę rozwoju mojego blogowania, rozwijać się będzie również wygląd strony. Przyznaję się bez bicia, że grafikiem to ja nie jestem i nigdy nie będę, a z informatyką to ja mam tyle wspólnego ile słoń z mrówką. Mam nadzieję że was nie zniechęciłam i zostaniecie ze mną CHOCIAŻ do tego pierwszego poważnego posta. Buziaczki i do następnego❤

Witam was na pierwszym blogu w moim życiu!
Copyright © 2016 Z głową w książkach , Blogger